Czy jesteśmy narodem uzbrojonym?

Statystyki z roku 2022 chyba nikogo nie zaskoczą. Zwiększony ruch na strzelnicach i wyraźny wzrost zainteresowania strzelectwem obronnym daje się zauważyć gołym okiem. Powiem szczerze, że mimo to, dane z WPA zrobiły na mnie wrażenie.
Miałam przyjemność dostać je kilka dni temu i przeanalizować przez chwilę. Pomijając myśliwych, pozwolenia na broń osobistą otrzymało dwa razy więcej osób niż w roku poprzednim. 
Stuprocentowy wzrost jest niebywały. Zazwyczaj było można zaobserwować kilka, kilkanaście procent w ujęciu rok do roku.
Pandemia jako pierwsza przyczyniła się do wzrostu zainteresowania bronią i “dozbrajania” się obecnych posiadaczy pozwoleń. Lockdown w 2020 i częściowo w 2021 niestety mocno zaburzył statystyki moim zdaniem, ponieważ nastąpiło zderzenie wysokiego popytu na broń i niskiej podaży szkoleniowej ze względu na ograniczenie pracy strzelnic i utrudnienia związane z przemieszczaniem się.
 
Dodatkowo ceny poszybowały w górę, a półki sklepów z bronią świeciły pustkami. Nie koniecznie każdy, kto chciał dokupić broń, mógł to zrobić.
 
Kolejnym wydarzeniem mającym wpływ na statystyki był wybuch wojny na Ukrainie i strach przed rozprzestrzenieniem się jej na Polskę.
 
Te dwa aspekty sprawiają, że coraz więcej osób odwiedzających strzelnice chce się szkolić “praktycznie” i uzyskać  pozwolenie na broń.
 
Nadal w dużej mierze strzelamy hobbistycznie, ale z tyłu głowy pojawiła się  u wielu osób pierwotna potrzeba posiadania umiejętności obronienia siebie i sobie bliskich.
 
Ponieważ lubię statystykę, zestawiłam kilka danych i doszłam do ciekawych wniosków.
 
 
   Zwróćmy uwagę na to, że mamy obecnie wydane 286,8 tyś pozwolenia na broń i zarejestrowane 760,2 tyś jej egzemplarzy. Oznacza to, że na każdą sztukę broni zarejestrowaną przez cywili przypada 50 osób. 
   Biorąc pod uwagę fakt, że osoby posiadające pozwolenie na broń są choćby częściowo przeszkolone z jej obsługi, to w sytuacji obronnej, korzystając z naszych “domowych zasobów, każdy posiadacz pozwolenia na broń ze swoim niewielkim arsenałem 2-3 sztuk broni otrzymuje “pod swoję skrzydła”  132 osoby bez pozwolenia. Wyobraźcie sobie 132 osoby, was i wasz sejf:) Trochę mało, nieprawdaż?
 
   Dodajmy do tego, że statystyki nie podają faktycznej liczby osób posiadających pozwolenie na broń, a jedynie liczbę wydanych pozwoleń (mimo opisu, taką informację otrzymałam). Oznacza to, że osoby posiadające dwa rodzaje pozwoleń (np. sportowe i kolekcjonerskie) występują w tym opracowaniu jako dwie niezależne osoby. A jak wiemy, posiadanie więcej niż jednego pozwolenia przez strzelca, nie jest niczym nadzwyczajnym. 
 
   Dochodzi do tego poziom wyszkolenia obronnego posiadaczy broni. Jak dobrze wiemy charakter pozwoleń na broń w Polsce nie odzwierciedla do końca jej faktycznego przeznaczenia. A co za tym idzie, poziom przeszkolenia obronnego naszych obywateli w kontakcie z bronią jest co do zasady dość niski.
 
   Zestawiając te przemyślenia, mam podstawię do wnioskowania, że cywilnych osób wyszkolonych do obronnego użycia broni w sytuacji zagrożenia jest nie więcej niż 1 na 500 obywateli. A i bez tego zgodnie z danymi odnośnie broni osobistej, przytoczonymi w magazynie Business Insider*, to zaraz po Watykanie, jesteśmy najbardziej rozbrojonym krajem w Europie.
Daje do myślenia…Prawda?
 
Zapraszam na zajęcia:)
   Szkólmy się. Posiadanie umiejętności jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a jak mawia stare łacińskie przysłowie: “Si vis pacem, para bellum („Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”). 
 
*Link do artykułu w magazynie Business Insider TUTAJ